Aleksander Landau – urodził się w pierwszych latach XX wieku w rodzinie żydowskiej, prawdopodobnie w Tomaszowie Mazowieckim. Przez kilka lat uczył się w Konserwatorium Warszawskim (klasa fortepianu) u prof. Henryka Melcera-Szczawińskiego, studiów jednak nie ukończył. Potem imał się różnych prac: w Tomaszowie Mazowieckim był urzędnikiem w fabryce sukna należącej do spokrewnionej z Landauami rodziny Landsbergów; w Warszawie sprzedawał węgiel na opał; we Lwowie zajmował się sprzedażą stołów bilardowych. Po wybuchu wojny znalazł się w getcie warszawskim, gdzie zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w 1943 roku.
O książce
Ta książka to kopalnia informacji o warszawskiej i lwowskiej elicie artystycznej, o życiu rodzin żydowskich fabrykantów, o egzystencji zwykłych ludzi – bo w tych trzech kręgach jej autor stale się obracał, swobodnie i płynnie przechodząc z jednego do drugiego.
Listy Landaua do Iwaszkiewicza – zachowało się łącznie w stawiskim archiwum 55 listów, listy Jarosława Iwaszkiewicza do Landaua prawdopodobnie zaginęły w getcie – świadczą jednak, iż często życie ludzkie widziane przez pryzmat kariery zawodowej i urzędniczych dokumentów ma niewiele wspólnego z prawdą. Od pierwszego do ostatniego listu śledzimy w napięciu zmagania się człowieka z własnymi demonami, a imię tych demonów „legion”: nieszczęśliwa miłość, wódka, życiowa niezaradność, niewytłumaczalny pęd ku samozatracie, marnowanie szans podsuwanych przez ludzi lub los. Nierzadko listy Landaua do Iwaszkiewicza przywodzą na myśl listy Seneki do Lucyliusza – i nie ma w tym porównaniu przesady.
Listy Landaua mają jednocześnie jakąś liryczną nutę, w której śmiech zmienia się powoli w płacz, a życie w konanie – jakby tylko taki kierunek życia był przewidziany dla dobrych ludzi.